The best topic

*

Wiadomości: 3
Total votes: : 1

Ostatnia wiadomość: 13 Lipiec 2024, 19:41:13
Odp: Na starość też można prowadzić ... wysłana przez StaryM

Ostatnio z powodu zbliżających się świąt wzrosło zainteresowanie gramofonami nowymi, prosto ze sklepu. Nowymi, bo na prezenty. To taki troszkę polski przesąd, że jak prezent to musi być nówka. Ale nie ma sensu walczyć z przyzwyczajeniami, bo to taka tradycja, jak to w "Misiu" mówili.

Ostatnio miałem okazję się przyjrzeć nieco popularnemu Sony PS-LX310BT. Wygląda nowocześnie i minimalistycznie jednocześnie. Kojarzy się nieco z nowoczesnymi niegdyś gramofonami firmy Bang&Olufsen. Projekt jest dobry. Wykonanie już niekoniecznie. Sony PS-LX310BT jest lżejszy od np. Denona DP-300F o dwa kilogramy (3,5 kg do 5,5kg). Tak, wiem, że w Denonie i bliźniaczym AT-LP3 większą wagę załatwia przymocowany do dolnej części obudowy kawał grubej blachy. Ale przynajmniej podmuch wiatru z otwartego okna nie zwieje nam gramofonu z półki. Mechanizm automatyki jest identyczny, jak w Denonie DP-300F, AT-LP3 oraz niektórych modelach TEAC (nie wszystkie dostępne na naszym rynku), podobny widziałem w gramofonie ION i jeszcze jakimś, ale nie pamiętam  już nazwy. To konstrukcja jeszcze z lat 70 ubiegłego stulecia. Całkowicie mechaniczna oparta na dużym kole zębatym. Działa niezawodnie, ale start i powrót ramienia jest dość głośny.
Plastikowa obudowa prezentuje się elegancko, ale w dotyku czuć, że to tani plastik. Z tej trójki, którą testowałem to najsolidniejszy jest jednak Denon.

Kolejny problem to ramię. To jest gramofon entry level, ale w tym przypadku ramię powoduje, że jest to również entry end - powiem nieco złośliwie. Ramię, jak wyczytałem w jakimś anglojęzycznym opisie, jest dostosowane do wkładki AT-3600 i dlatego pozbawione jest regulacji nacisku i antyskatingu. Nie wymienimy tej wkładki na inną, nie ma takiej możliwości. Jedyna opcja to zmiana igły ze szlifem sferycznym na taką ze szlifem eliptycznym. W sprawdzanym przeze mnie egzemplarzu nacisk igły wynosił 3,45 g. Wolałbym mieć gramofon z regulacją i zmniejszyć do przewidywanego przez producenta nacisku 2,5 g.

A plusy? Dodatkowym ficzerem jest wyjście USB we wbudowanym przedwzmacniaczu RIAA. Można sobie zgrać płytę winylową do plików mp3 i zabrać muzykę na spacer lub do auta. Jest jeszcze prosty Bluetooth, który łączy gramofon z dowolnymi słuchawkami lub głośnikiem (lepiej głośnikami). Dla niektórych osób to może być atut. Nie trzeba przewodów, kabli łączących poszczególne segmenty zestawu. Naciskamy guziczek i po chwili głośniczek jamniczek gra muzykę. Byle jak gra, ale gra. Z mojego punktu widzenia, kupowanie analogowego gramofonu po to, żeby potem i tak słuchać muzyki, która przeszła obróbkę cyfrową, nie ma sensu. Ale ja  juz gramofon mam, a ten opis ma posłużyć tym, którzy będą zastanawiać się nad kupnem. Nie namawiam, nie odradzam, sami oceńcie.
A man can never have enough turntables.

Należałoby jeszcze dodać kilka uwag właściciela, który po kilku dniach używania stwierdził, że jednak przez Bluetooth jest słabszy dźwięk niż z wyjścia analogowego nawet wtedy, gdy użył dobrych słuchawek BT. Ze względu na lekkość jest też wrażliwszy na wstrząsy, do tańca w sylwestra to raczej nie pogra.
A man can never have enough turntables.


A czy zmiana igły na eliptyczną da jakąś wyczuwalną poprawę dźwięku? No i czy te prawie trzy i pół grama nacisku to jednak nie jest za dużo? Oglądając zdjęcia, zauważyłem jeszcze przełącznik głośności, co to jest?

Cytat: porlick w 23 Grudzień 2020, 08:06:49Ożesz... Ale tandeta.
No są gorsze. Wszystkie te Crosleye, Hykkery, IONy, Chin-Lenco. ;)
Cytat: zetempowiec w 23 Grudzień 2020, 11:03:04A czy zmiana igły na eliptyczną da jakąś wyczuwalną poprawę dźwięku?
Igłę eliptyczną to chyba do tej wkładki robi Jico. Szału nie będzie. Nacisk jest spory, ale fachowcy twierdzą, że to jeszcze nie niszczy płyt. Niestety jedynym sposobem zmniejszenia nacisku są jakieś metody chałupnicze. Kiedyś juz widziałem w innym gramofonie, że właściciel nakleił małego "piega" z plasterka wędkarskiego ołowiu. ;)
Cytat: zetempowiec w 23 Grudzień 2020, 11:03:04Oglądając zdjęcia, zauważyłem jeszcze przełącznik głośności, co to jest?
To jest regulowany gain i chodzi o to, by lepiej dopasować moc sygnału do czułości wejścia we wzmacniaczu. To jest akurat przydatny ficzer. Chociaż obawiam się, że nie dodaje plusa do jakości dźwięku.
A man can never have enough turntables.

Cytat: StaryM w 23 Grudzień 2020, 11:09:40No są gorsze. Wszystkie te Crosleye, Hykkery, IONy, Chin-Lenco.
Niby tak, ale to nie są gramofony, tylko niszczarki do płyt.

Cytat: StaryM w 23 Grudzień 2020, 11:09:40Kiedyś juz widziałem w innym gramofonie, że właściciel nakleił małego "piega" z plasterka wędkarskiego ołowiu.
Można esyetyczniej- dobrać odcinek metalowej rurki (albo z tworzywa, gdy metal będzie zbyt ciężki) i nałożyć na "dupkę" ramienia.