The best topic

*

Wiadomości: 3
Total votes: : 1

Ostatnia wiadomość: 13 Lipiec 2024, 19:41:13
Odp: Na starość też można prowadzić ... wysłana przez StaryM

Cytat: porlick w 19 Styczeń 2024, 20:52:28Wszystko zależy od tego, czy amator czarnych placków potrafi sam przy tym podłubać.
No i tu masz rację. Konieczność oddania urządzenia do serwisu może skutkować wydaniem kwoty jeszcze większej. Ale też trzeba pamiętać, że często takiego Artura ludzie mają w domu i jeśli nie został za bardzo zniszczony zębem czasu, to może koszty będą mniejsze.
A man can never have enough turntables.

A ja niedawno wyhaczylem coś ideologicznie podobnego do Artura, ale o znacznie większym potencjale. 😁
Niestety, obecna sytuacja nie bardzo pozwala mi się nim zająć w należyty sposób. Czeka na swoją kolej.

#12 20 Styczeń 2024, 09:03:44 Ostatnia edycja: 20 Styczeń 2024, 09:06:56 by WOY
W kwestii jakości wyrobów dawnego PRL mamy jak sądzę identyczne zdanie. Poddawanie więc renowacji i przywracanie do życia czegoś co może jeszcze zadziałać, zawsze powoduje wiele radości u ludzi już w nieco starszym wieku. I czy to będzie lokomotywa, XVII wieczny wiatrak czy choćby taki gramofon warto to robić bez względu na koszty.
Dlatego podziwiam wasze umiejętności które dają drugie życie tym sprzętom. I zapewne nie robicie tego dla zysku czy uratowania wspaniałej  precyzyjnej techniki, tylko po to by ocalić od zapomnienia.

Cytat: porlick w 19 Styczeń 2024, 23:38:30A ja niedawno wyhaczylem coś ideologicznie podobnego do Artura, ale o znacznie większym potencjale. 😁
Samo to, że "wyprodukowano w PRL" to jednak za mało, by porównać te sprzęty. Fonomaster jednak spełnia wszelkie normy Hi-Fi.

Cytat: WOY w 20 Styczeń 2024, 09:03:44I zapewne nie robicie tego dla zysku czy uratowania wspaniałej  precyzyjnej techniki, tylko po to by ocalić od zapomnienia.

Dla zysku to na pewno nie, bo tego to się nie da sprzedać z zyskiem. Podliczając koszty nie wliczałem w to czasu pracy, a parę godzin tego było.
Dziś jeszcze polerowałem pokrywę, choć nie jest to coś, co lubią tygryski. Ale była strasznie zniszczona. A więc papier ścierny od 800 do 3000 (wodny) i pasta Turbo Tempo. Ręcznie w przeważającej części, bo nie mam fachowych narzędzi. Poniżej fotki.

pokrywa1.jpg

pokrywa2.jpg

pokrywa3.jpg

pokrywa5.jpg

Nie jestem zachwycony, ale jest nie najgorzej w porównaniu do stanu pierwotnego, niestety zapomniałem o zdjęciu przed pracą.

Cytat: zetempowiec w 20 Styczeń 2024, 10:08:51Fonomaster jednak spełnia wszelkie normy Hi-Fi.

Ależ oczywiście. Kolega kiedyś miał Fonnomastera w pełnym komplecie z kolumnami A17. Może te wzmacniacz to nie było mistrzostwo świata, ale dawał radę. Jeden z kolegów z Facebooka pomagał takiego Fonomoastera kupić komuś, kto chciał zacząć słuchać płyt winylowych. Za sumę 1200 zł pomógł nabyć całkiem dobry zestaw. No i sam wygląd jest bardzo fajny.


   
A man can never have enough turntables.

Wiecie z czym miałem największy problem przy tej reanimacji Artura? Pierwszym to była regulacja automatycznego wyłączania obrotów po dojściu do końca płyty. Jest tam żaróweczka i fotoopornik. Dość trudno ustawić przesłonę, by napęd zatrzymywał się nie za szybko. W zasadzie udało się to zrobić i działa na większości płyt. Problemy są tylko na płytach, na których jest dużo nagrań i ten odcinek "dobiegowy" jest bardzo krótki.
Drugim problemem była winda do opuszczania i podnoszenia ramienia, to wyjątkowo prost mechanizm. Niestety za prosty. Ramię podnosi się prawidłowo, ale opada nieco za wolno. Gdy próbowałem regulować umieszczonym tam ciężarkiem, to z kolei ramię opadało prawidłowo, ale nie podnosiło się do końca.

Zdjęcia końcowe, jak ten gramofon wygląda.

artur-closed.jpg
artur-open.jpg 
A man can never have enough turntables.

Powoli zmierzam do końca z moimi testami gramofonu Artur. Myślę, że w niedzielę przedstawię ostatecznie wnioski. A póki co dwa filmy z próbkami dźwięku. Weźmy pod uwagę, że nagrane zostały mikrofonem takiego sobie smartfona, ale też pamiętajmy, że aby zbliżyć się do jakości nagranej na filmie, trzeba tego posłuchać przy użyciu słuchawek lub nieco lepszego zestawu głośników niż ten nagrywany.



A man can never have enough turntables.

#17 28 Styczeń 2024, 14:46:08 Ostatnia edycja: 28 Styczeń 2024, 14:47:45 by StaryM
Pora na podsumowanie.
Zrobiłem jeszcze jedno doświadczenie. Mam płytę z muzyką klasyczną, orkiestrową, która nie była wcale prawie odtwarzana z powodu uszkodzenia początkowego fragmentu płyty. Poświęciłem się niebywale i ostatnie trzy utwory odtworzyłem na "Arturze" ponad 30 razy. Myślę,że to było nawet ponad 35, ale pod koniec już zacząłem się gubić w wyliczeniach. Po wszystkim odtworzyłem te utwory już na normalnym gramofonie. Nagrałem w formie cyfrowej i wyciąłem tylko to co nas powinno zainteresować. Czyli ciszę pomiędzy utworami. Bo tam właśnie ewentualne trzaski słychać najbardziej. Linki do plików są poniżej.

plik 1
plik 2

Analiza widma takiego fragmentu ciszy wskazuje, że najgłośniejszy szum koło 140Hz jest o 64dB cichszy od sygnału. Szumy około 800Hz do 1kHz na poziomie -75dB, a te wyższe koło 3kHz to -78dB. Oczywiście trzeba to traktować z pewną dozą tolerancji, bo momenty głośności koło 0dB nie zdarzają się na tej płycie tak często. Ale i tak wygląda to nieźle. Wniosek jest taki, że "Artur" nie niszczy płyt w jakiś ekspresowy sposób, o ile będziemy uważać.

szumy.jpg

A więc, czy polecać "Artura", czy nie? Czy się opłaca nabyć ten sprzęt? Poniżej garść argumentów za i przeciw. Jednak w ostateczności to kupujący musi sam zdecydować. Podjąć ryzyko. Dlatego chyba warto przeczytać ten wątek. Uwagi będą mile widziane.



Argumenty za:
1. Taki gramofon może być tanim rozwiązaniem w cenie 200 do 400 zł.
2. Jeśli "Artur" jest sprawny, koszty używania są niewielkie.
3. Raczej jest to lepsze wyjście niż chińszczyzna z marketu.
4. Jeśli mamy stare płyty, w tym pocztówki, to jest to opcja sensowna.
5. Możemy się przekonać, czy to hobby nam się podoba.
Argumenty przeciw:
1. Te gramofony mają po 40 lat i może się okazać, że to strata pieniędzy.
2. Mimo wszystko odtwarzanie nowych płyt jest obarczone pewnym ryzykiem.
3. Żywotność igieł jest dość ograniczona i należy je zmieniać często.
4. Jakość dźwięku przy użyciu wbudowanego wzmacniacza jest kiepska.
5. Głośniki są słabej jakości.

PS. Chcąc pobrać pliki dźwiękowe do odsłuchania należy na linku kliknąć prawym klawiszem myszy i wybrać opcję "Zapisz element docelowy jako".
A man can never have enough turntables.

Cytat z postu StaryM :

,,A więc, czy polecać "Artura", czy nie? Czy się opłaca nabyć ten sprzęt? Poniżej garść argumentów za i przeciw. Jednak w ostateczności to kupujący musi sam zdecydować. Podjąć ryzyko. Dlatego chyba warto przeczytać ten wątek. Uwagi będą mile widziane.,,


Moje przemyślenia są takie.
Dzielę oczywiście w ogromnym uproszczeniu ,,gramofoniarzy,, na tych niedoświadczonych, doświadczonych i tych.......brak mi na nich odpowiedniego określenia.

Ci niedoświadczeni w zasadzie łykają wszystko. W momencie jak ich winyl zainteresuje prawie wszystko. I tę grupę osadzam w zakupach 100 - 1000 pln .
Czy to będzie Fonica czy chińszczyzna nie ma większego znaczenia. Dodam że znam takich wielu i o dziwo są zachwyceni.

Ci doświadczeni to już grupa bardziej wyrafinowanych słuchaczy i wydają kilka lub nawet kilkadziesiąt tysięcy na gramofon, wkładkę, przedwzmacniacz, akcesoria itp .
Wiedzą czego chcą i do czego dążą.

No i ci z tej trzeciej grupy. Tam już nic nie rządzi aby uzyskać efekt którego pragną. Ram finansowych po prostu brak. 




Gdyby ktoś potrzebował, mam dla Artura takie trzy "noski", a właściwie, to do UF50: